niedziela, 28 kwietnia 2019
Tajemnica
Pierwsze spotkanie po roku rozmów przez internet. Nie wiedziałam, czego
się spodziewać, dlatego nastawiłam się jedynie na czerpanie
przyjemności z wizyty w Krakowie i nowej znajomości. Kawa, rozmowy o
życiu, spacer na Wawel, przechadzka wzdłuż Wisły, ławka na Plantach.
Sprzyjała nam piękna słoneczna aura. Zabrał mnie na obiad. Rzadko bywam
onieśmielona, ale przepych miejsca mnie całkowicie zaskoczył. Nie bywam w
takich miejscach, poczułam się nieswojo. Widząc moje zmieszanie,
zabawiał mnie rozmową i już po chwili poczułam się wspaniale. Byliśmy w
miejscu publicznym, a jednak nie widziani przez innych, wśród ludzi, a
jednak sami, zatraceni w rozmowie i śmiechu. Jego wielkie błękitne oczy
lśniły filuternie, emanował ciepłem i spokojem. Pierwszy raz w życiu
złamałam własne zasady tak dalece, że sama byłam tym zszokowana.
Zapytał, czy jestem pewna, czy może jednak... Nie słuchałam. To był mój
wybór. Tego właśnie chciałam. Daleko od domu i znajomych, wiedziałam, że
to jedyna okazja, że taki moment się już nie powtórzy. Byłam
podekscytowana i przerażona jednocześnie. Zrobiłam to. Złamałam zasady,
Niespodziewana moc wrażeń. Był surowy i pikantny, a jednocześnie
łagodny i delikatny. Zrobiłam to i nie żałuję. Było warto. Zjadłam
tatara.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz